Puchar Świata: Polacy niepokonani! Awans na IO coraz bliżej

clip_image001

Polska pokonała USA 3:1 (17:25, 25:19, 25:23, 25:15) w dziewiątym meczu Pucharu Świata, który rozgrywany jest w Japonii. MVP spotkania został wybrany Mateusz Bieniek. Biało-czerwoni to jedyna drużyna, która nie przegrała jeszcze żadnego meczu i jest coraz bliżej uzyskania awansu na IO w Rio de Janerio.

Pierwszą partię poniedziałkowego spotkania od punktowego ataku z lewego skrzydła rozpoczął Aaron Russell (1:0). Amerykanie od początku starali się pokazać, że dysponują bardzo wysoką skutecznością w ataku. Jeszcze przed przerwą techniczną USA wypracowało trzypunktową przewagę (8:5). Chwilę przed pauzą Piotr Nowakowski posłał zagrywkę w aut. Po wznowieniu gry podopieczni Johna Speraw’a dołożyli skuteczną grę blokiem (12:8). Niestety biało-czerwoni popełniali sporo błędów własnych w polu serwisowym (9:13). Polacy starali się odrabiać straty. Trener Stephane Antiga zdecydował się na zmianę środkowego – miejsce Matusza Bieńka zajął Marcin Możdżonek, ale na niewiele się to zdało. Na drugiej przerwie technicznej USA utrzymało trzypunktową przewagę (16:13). Przed pauzą pewnym atakiem ze środka popisał się David Lee. W końcowej fazie premierowej odsłony meczu serią dobrych zagrywek popisał sie Matthew Andrson (22:16). Amerykanie do końca zagrywali bardzo pewnie, a przede wszystkim skutecznie. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa w tym secie zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych zdobyli po błędzie Dawida Konarskiego, który posłał piłkę w aut.
Drugą partię spotkania Polacy zaczęli z jedną zmianą w składzie. Miejsce Rafała Buszka zajął Mateusz Mika. Biało-czerwoni kolejną partię rozpoczęli z wysokiego „c”. Mocne, odrzucające zagrywki Michała Kubiaka dały im prowadzenie (5:2). W tej sytuacji amerykański szkoleniowiec poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Krótka przerwa pomogała USA zniwelować stratę punktową do jednego oczka (6:7). Amerykanie w tym fragmencie gry bardzo dobrze bronili piłkę oraz utrzymywali wysoką skuteczność w kontrze. Na czasie Polska wyszła na dwupunktowe prowadzenie (8:6), po akutecznym ataku Bartosza Kurka. Biało-czerwoni w dalszej częście seta numer dwa prezentowali się jak na mistrzów świata przystało. Dominowali na parkiecie niemal w każdym elemenice siatkarskiego rzemiosła. Na drugiej przerwie Polacy prowadzili (16:9). Z kolei Amerykanie mieli coraz większe problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki i wyprowadzeniem skutecznej, punktowej akcji (11:18). Polski zespół do końca utrzymał koncentrację i pewnie wygrał tę część meczu do 19. W ostatniej akcji Anderson posłał piłkę w aut.
Set numer trzy od udanej kiwki rozpoczął Taylor Sander (1:0), chwilę później skutecznym atakiem z prawego skrzydła popisał sie Anderson (2:0). Polacy już na początku zaczęli mieć problemy z przyjęciem zagrywki amerykańskiej drużyny – a dokładnie Micaha Christensona (4:0). W dalszej częsci USA kontynuowało swoją dobrą grę, z kolei polska drużyna miał problem ze skutecznym atakiem. Chwilę przed pierwszą przerwą techniczną Mika posłał piłkę w aut (4:8). Po wznowieniu gry podopieczni Stephane’a Antigi wzięli się do pracy i zniwelowali stratę do dwóch oczke (7:9). Co najważniejsze Polacy zaczęli bardzo dobrze grać blokim i wzmocnili zagrywkę (14:14). Od tego momentu drużyny zaczęły grać punkt za punkt. Po autowej zagrywce Russella objęli jednopunktowe prowadzenie (16:15). W końcówce serią bardzo dobrych zagrywek popisał sie Kubiak, dzięki któremu Polska wyszła na prowadzenie (19:16). Amerykanie nie złożyli broni i dzięki dobrej grze w kontrze doprowadzili do remisu (20:20). Nerwową końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli Polacy (25:23). W ostatniej akcji Anderson posłał zagrywkę w aut.

Biało-czerwoni podbudowani wygraną dwóch setów, kolejnego zaczęli bardzo dobrze. Dobre zagrywki Mateusza Bieńka dały Polakom prowadzenie (10:4). Amerykanie nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu na powstrzymanie świetnie dysponowanych rywali (6:12). Do tego zaczęli popełniać coraz więcej prostych błędów w ataku. Na drugiej przerwie technicznej Polska prowadziła (16:7). Reprezentacja Polski wypracowanej przewagi punktowej nie dała sobie już wydrzeć z rąk i pewnie zwyciężyła w ostatniej partii meczu do 15.

USA – Polska 1:3 (25:17, 19:25, 23:25, 15:25)

USA: Micah Christenson, David Lee, Aaron Russell, Matthew Anderson, Taylor Sander, Maxwell Holt, Erik Shoji (L) oraz Dustin Watten (L), Paul Lotman David Smith, Murphy Troy; Trener: John Speraw
Polska: Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Michał Kubiak, Bartosz Kurek, Rafał Buszek, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (L) oraz Marcin Możdżonek, Mateusz Mika, Dawid Konarski, Grzegorz Łomacz; Trener: Stephane Antiga

M.Sz.