PŚ: Polacy są już w Tokio

clip_image001

Z… minutowym opóźnieniem polscy siatkarze ruszyli w podróż z Toyamy superszybkim Shinkansenem, ale do Tokio dotarli punktualnie, czyli do miejsca, gdzie od poniedziałku rozgrywana będzie ostatnia, decydująca runda spotkań Pucharu Świata. Podróż z Toyamy trwała zaledwie dwie i pół godziny.

Wszystkie drużyny zostały jak zwykle, podczas tokijskiej części wielkich turniejów zakwaterowane w 45-piętrowym hotelu Keio Plaza, w słynnej dzielnicy drapaczy chmur – Shinjuku. Warunki są dobre, ale nieco ustępują tym w Toyamie, głównie ze względu na wyżywienie. W hotelu jest też tłoczno, bowiem wszystkie… 1441 pokoi jest zajętych, ze względu na wydłużony weekend w Japonii. Mimo tych drobnych niedogodności ten hotel kojarzy się naszym siatkarzom tylko i wyłącznie pozytywnie. To z Keio Plaza ruszali między innymi po wicemistrzostwo świata w 2006 roku i srebro w Pucharze Świata cztery lata temu. Srebro, które dało nam przepustkę na IO w Londynie. Teraz cel jest identyczny – przepustki do IO w Rio de Janeiro 2016.

Pierwszy i jedyny oficjalny trening w hali meczowej – Yoyogi National Gymnasium, mogącej pomieścić 12 000 widzów biało-czerwoni będą mieć w niedzielę. Pozostałe odbędą się w bocznych halach Yoyogi. W sobotę nasi siatkarze trenowali w hali położonej niemal godzinę drogi od hotelu.

Jak pisze Tomasz Swędrowski, komentator Polsatu w korespondencji w Tokio: „Nastroje w naszej drużynie są bardzo dobre. Piątkowy, wygrany gładko 3:0, mecz z Australią, pokazał, że fizycznie nasi siatkarze czują się dobrze. A fakt ten może mieć decydujące znaczenie pod koniec tego morderczego turnieju. Nikt z naszych zawodników specjalnie nie zagląda w turniejową tabelę. Nikt nie kalkuluje, co by było gdyby. Kwintesencją myślenia naszych zawodników była wypowiedz Bartosza Kurka, tuż po meczu z Australią. Nasz atakujący z pełnym przekonaniem mówił nie tylko o wywalczeniu kwalifikacji olimpijskiej, ale o wygraniu całego turnieju. Ktoś, kto słabo by się czuł mentalnie i fizycznie, nie wypowiadałby się w ten sposób. Oczywiście wszystko może się zdarzyć. To jest sport, fundujący nam często różne scenariusze. Ale ważne jest przekonanie zawodników i wiara w to, co robią. Z takim podejściem, można iść na najtrudniejsze bitwy, a te przecież czekają nas już od poniedziałku”.

Dodajmy, że Tomasz Swędrowski jest komentatorem najbardziej „szczęśliwym” w historii polskiej siatkówki. Oby tak dalej…

Szczegóły Pucharu Świata: http://worldcup.2015.men.fivb.com/en

Polska – USA, 21 września, 10.10

Polska – Japonia, 22 września, 7.15

Polska – Włochy, 23 września, 3.30

Transmisje z Pucharu Świata na sportowych antenach Polsatu.

Autor/Źródło: Janusz Uznański – rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej

M.Sz.