Półfinał Młodej Ligi Kobiet: PGE Atom Trefl Sopot – Legionovia Legionowo 3:2

190538_KRU_6571

O złote medale młodzieżowych mistrzostw Polski zagrają jutro siatkarki Budowlanych Łódź i PGE Atomu Trefla Sopot.

Drugie półfinałowe spotkanie turnieju w Krapkowicach miało znacznie bardziej wyrównany przebieg niż inauguracyjna potyczka. Było w nim mnóstwo zaciętej walki i wiele akcji na dobrym poziomie. Pierwszy set jednak wcale tego nie zapowiadał, podobnie jak i zwycięstwa drużyny z Sopotu.

Legionovia kompletnie rozbiła drużynę broniącego tytułu PGE Atomu Trefla. Walka punkt za punkt trwała do stanu 8:7 dla podopiecznych trenera Wojciecha Lalka. Nieszczęście sopocianek zaczęło się od zepsutej zagrywki kapitana zespołu, Dominiki Mras. Legionovia najpierw odskoczyła na trzy punkty, potem na sześć, osiem… Sopociankom przytrafiały się błędy, a rywalki broniły z wielkim poświęceniem, atakowały mocno, z zacięciem i skutecznie. As serwisowy Igi Chojnackiej zakończył seta wynikiem 25:14.

Druga partia od pierwszej do ostatniej piłki była niezwykle wyrównana. Stała pod znakiem ciągłej pogoni Legionovii za rywalkami. Sopocianki niemal cały czas prowadziły, ale nigdy więcej niż dwoma punktami. Kiedy różnica właśnie tyle wynosiła siatkarki z Mazowsza szybko doprowadzały do remisu, a dwukrotnie z rozpędu nawet potrafiły wyjść na prowadzenie (wyciągnęły z 8:9 na 11:9 i z 17:10 na 20:19). Kiedy przegrywały 22:24 po raz ostatni dociągnęły do remisu, ostatnie piłki należały jednak do podopiecznych trenera Piotra Mateli. Po skutecznym ataku Monmiki Fedusio Młode Atomówki wygrały 27:25.

Mimo żywiołowego dopingu grupy kibiców Legionovii (tradycyjnie z wielkim bębnem), także w trzecim secie górą na boisku były zawodniczki PGE Atomu Trefla. Początek należał wprawdzie do „Laleczek”, które prowadziły już 6:1, lecz roztrwoniły wysoką przewagę (6:4, 8:7 i 8:10) i wkrótce to one traciły do rywalek 5 „oczek” (10:15). Sopocianki nakręcały się coraz bardziej, a siatkarkom Legionovii w tym czasie niemal nic się nie udawało. Zerwały się jeszcze do odrabiania strat i zdołały zbliżyć się do przeciwniczek na 19:21, lecz przegrały 20:25.

Po tym secie trener Wojciech Lalek chyba odpowiednio „ustawił” swój zespół, bo Legionovia powróciła do gry prezentowanej w pierwszych dwóch partiach. Choć na początku jego podopieczne miały trzy nieudane serwisy, to grały niezwykle skoncentrowane na każdej akcji, każdym uderzeniu piłki. Znów dobrze broniły, blokowały i atakowały mocno i skutecznie. „Ojazd” Legionovii rozpoczął się od sprawiających kłopoty sopociankom zagrywek Katarzyny Jędrzejewskiej (także asa serwisowego). Znów bardzo skutecznie atakowała jedna z liderek ekipy Malwina Smarzek, a swoje dołożyła każda z pozostałych siatkarek. Atomówki powoli gasły i Legionovia ponownie je rozbiła, tym razem do 15.

Kiepski dla Legionovii początek tie-breaka zaważył na wyniku całego meczu. Malwina Smarzek została zablokowana, Aleksandra Rasińska zaatakowała w aut, a z kolei po ataku sopocianki Martyny Łukasik piłka szczęśliwie po taśmie zsunęła się na stronę rywalek. W taki sposób PGE Atom Trefl zyskał trzy punkty i później sopocianki zaciekle, a co najważniejsze niezwykle skutecznie broniły tej przewagi. Wygrały piątą partię 15:10 i wpadły w szalony taniec radości. Siatkarki z Legionovii nie mogły uwierzyć w to, co się stało. Potrafiły zdemolować Atomówki w dwóch setach, ale to sopocianki wygrały trzy partie i one zagrają jutro o złoto.

Autor: Jarosław Gniadek; fot. Piotr Sumara

M.Sz.