PlusLiga: Podział punktów w Częstochowie

clip_image001

AZS Częstochowa pokonał MKS Banimex Będzin 3:2 (25:21, 24:26, 23:25, 25:21, 15:12) w meczu 21.kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Guillaume Samica.

Pierwszą partię otworzył punktowy blok Mateusza Przybyły na Sebastianie Wardzie (1:0). Chwilę później w tym samym elemencie zapunktował Rafał Szymura (2:0). Gospodarze dzięki lepszej skuteczności w ataku na przerwie technicznej objęli trzypunktowe prowadzenie (8:5). Chwilę przed pauzą skutecznie z prawego skrzydła zaatakował Michał Kaczyński. Po krótkiej przerwie zespół z Będzina zniwelował stratę punktową do jednego oczka (11:12). Od tego momentu drużyny grały punkt za punkt. Po autowym ataku Mikołaja Sarneckiego na drugą przerwę techniczną to AZS schodził z dwoma oczkami przewagi (16:14). Biało-zieloni do końca premierowej odsłony meczu utrzymali koncentrację. W decydujących fragmentach ciężar gry w ataku wziął na siebie Guillaume Samica, a w polu serwisowym Artur Udyrs (24:20). Ostatni punkt na wagę zwycięstwa zdobył Kaczyński, który skutecznie zaatakował z prawego skrzydła (25:21).
MKS Będzin kolejnego seta rozpoczął z dwiema zmianami w podstawowym składzie. Na parkiecie pojawił się Jakub Oczko i Adrian Hunek w miejsce Tomasza Kowalskiego i Sebastiana Wardy. Tę partie gospodarze rozpoczęli od świetnego ataku ze środka w wykonaniu Przybyły (1:0). Na czasie dwoma punktami prowadzili częstochowianie (8:6). Po wznowieniu gry zespół gości zdołał doprowadzić do remisu (9:9) i od tego momentu drużyny aż do stanu (13:13) grały punkt za punkt. Następnie inicjatywę przejęli podopieczni Michała Bąkiewicza, którzy zdecydowanie lepiej prezentowali się w kontrataku. AZS Częstochowa na drugiej przerwie technicznej po ataku Kaczyńskiego objął prowadzenie (16:13). Będzinianie nie złożyli broni. Na parkiecie pojawił się Miłosz Hebda, który zastąpił Sarneckiego. Dzięki tej zmianie zespół z Będzina doprowadził do remisu (17:17). Walka rozpoczęła się od początku. Końcówka drugiego seta była bardzo zacięta. Ostatecznie lepsi okazali się będzinianie, którzy zwyciężyli do 26.
Podopieczni Roberto Santilliego wyraźnie podbudowani zwycięstwem we wcześniejszej partii, kolejną zaczęli z wysokiego „c”. Pewne ataki ze skrzydeł i mocna zagrywka dała im prowadzenie na pierwszej pauzie (8:4). W dalszej fazie tego seta zespół gości utrzymywał czteropunktowe prowadzenie (12:8). W tej sytuacji szkoleniowiec biało-zielonych zdecydował się na zmianę atakującego. Na parkiecie miejsce Kaczyńskiego zajął Bartosz Janeczek. Do drugiej przerwy technicznej gospodarze odrobili tylko dwa punkty straty (14:16). Po krótkiej przewie Akademicy wykorzystali błędy rywali i doprowadzili do remisu (17:17). Do końca tego seta gra była bardzo wyrównana i nerwowa. Ostatecznie dwie ostatnie akcje tej części meczu na swoją korzyść rozstrzygnęli zawodnicy MKS-u Będzin. Najpierw skutecznie zaatakował ze skrzydła Michał Żuk, a chwilę wspominany siatkarz posłał na stronę rywali asa serwisowego (25:23).
Beniaminek ligi kolejnego seta rozpoczął od prowadzenie (3:0). W polu serwisowym dobrze spisywał się Oczko. Akademicy równie szybko odrobili straty (5:5). Chwilę przed przerwą techniczną Samica skutecznie zaatakował z lewego skrzydła dając tym samym częstochowianom prowadzenie (8:7). Niestety w dalszej części tej partii drużyny zdobywały punkty w znacznej mierze dzięki zepsutym zagrywkom rywali (13:13). Jednak przed drugą pauzą gospodarzom udało się odskoczyć na trzy oczka. W kontrze i bloku dobrze spisywał się Samica i Marcyniak (16:13). AZS do końca zagrał bardzo konsekwentnie i nie dał sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa. Tę odsłonę spotkania zakończył pewny atak z lewego skrzydła francuskiego przyjmującego (25:21).
Tie-breaka od punktowego ataku rozpoczął Hebda. Chwilę później kolejny puntk do swojego konta dopisał Marcyniak (1:1). Do stanu (4:4) zespoły grały punkt za punkt. W kolejnych dwóch akcjach Hebda znacząco utrudnił rywalom przyjęcie zagrywki, dzięki czemu goście objęli prowadzenie (6:4). Jednak zawodnicy spod Jasnej Góry szybko doprowadzili do remisu (6:6). Jeszcze przed zamianą stron biało-zieloni wyszli na dwupunktowe prowadzenie. W końcówce AZS zagrał bardzo dobrze preznetował się w bloku (10:6). Będzianie nie zdołali już odrorobić strat. Po dobrym przyjęciu Samicy ze zwycięstwa (15:10) i dwóch punktów mogli się cieszyć zaowdnicy AZS-u Częstochowa.