PL: Asseco Resovia mistrzem Polski 2014/2015

clip_image001

Asseco Resovia Rzeszów pokonała Lotos Trefl Gdańsk 3:1 (19:25, 25:19, 27:25, 25:18) w trzecim meczu finału PlusLigi. MVP spotkania został Dawid Konarski. W serii do trzech zwycięstw rzeszowianie wygrali w play off 3-0.
Nie takiego początku spodziewali się rzeszowscy kibice, którzy do ostatniego miejsca wypełnili halę Podpromie. Lotos Trefl już na samym starcie uzyskał inicjatywę. Gdańszczanie mieli dość ułatwione zadanie. Gospodarze grali niemrawo i nerwowo. Przełożyło się to przede wszystkim na ich błędy w ataku. Poczynania ofensywne zawodników Asseco Resovii były słabe. Rzeszowianie przegrywali m.in. 2:4, 6:11 i 12:16. Z kolei Lotos Trefl grał na luzie i spokojnie punktował podopiecznych trenera Andrzeja Kowala.
Na początku drugiej partii gra była wyrównana. Asseco Resovia z czasem uzyskała trzy punkty przewagi (12:9), ale gdańszczanie nie załamywali się. Grali na luzie i wyrównali. W zespole gospodarzy Marko Ivović zmienił Rafała Buszka i był to początek pozytywnych roszad w tym secie jakich dokonał Andrzej Kowal. Następnie weszli Lukas Tichaczek i Dawid Konarski. Murphy Troy skończył jeszcze atak, który dał prowadzenie gościom 14:13. Jednak na drugiej przerwie technicznej było już 16:15 dla gospodarzy. Oni też zdobyli punkt po wznowieniu gry i następnie wykonali dużo dobrych akcji. Akcje kończył Dawid Konarski. Asseco Resovia pewnie wygrała drugą partię.
Trzeciego seta w drużynie rzeszowskiej rozpoczęli zawodnicy, którzy w drugim weszli na zmianę – Ivović, Tichaczek i Konarski. Szczególnie ten ostatni wielokrotnie zabłyszczał na boisku. Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać wyraźniejszej przewagi nad rywalem. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:7 dla gospodarzy. Twarda gra toczyła się bez znacznej przewagi żadnego z zespołów (12:12). Sygnał do walki dał Dawid Konarski, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie 16:14. Za jego sprawą kolejne akcje należały do gospodarzy (20:17). Gdy wydawało, że gospodarze są bliscy zwycięstwa w tej partii na zagrywce stanął Murphy Troy. Było już 22:20 dla Lotosu Trefla, a następnie 24:22. Asseco Resovia nie miała zamiaru się poddawać się broniąc dwie piłki setowe dla Lotosu (24:24). Po zacięte i nerwowej końcówce lepsi okazali się rzeszowianie wygrywając (27:25). Stało się tak m.in. za sprawą nieskończoych ataków Troya.
Od początku czwartej partii inicjatywa należała do gospodarzy. Prowadzili oni 7:3. Lotos Trefl jeszcze zmniejszył rozmiary strat na 7:5, ale kolejne akcje już należały do rzeszowian, którzy grali pewnie i spokojnie punktowali rywala.

Autor/Źródło: EA