FIVB: POLSKA 2014 – przypominamy dzień dwunasty

clip_image001

Mija pierwsza rocznica polskich, historycznych, siatkarskich Mistrzostw Świata. 10. września był pierwszym dniem drugiej fazy turnieju. Szesnaście zespołów podzielonych zostało na dwie grupy: E i F.

http://poland2014.fivb.org/pl

Grupa E grała w Łodzi i Bydgoszczy (Polska, Serbia, Włochy, USA, Argentyna, Francja, Australia, Iran) a F w Katowicach i Wrocławiu (Brazylia, Bułgaria, Niemcy, Chiny, Finlandia, Rosja, Kuba, Kanada). Zaliczone już zostały wyniki pomiędzy zainteresowanymi zespołami z pierwszej fazy turnieju. Biało-czerwoni mieli więc pokaźną zaliczkę po trzysetowych wygranych z Serbią, Argentyną i Australią. Inauguracja w Atlas Arenie nie wypadła jednak okazale. Drużyna Stephana Antigi zagrała ze Stanami Zjednoczonymi kapitalny mecz, niektórzy twierdzą po czasie, że najlepszy w mistrzostwach, ale uległa rywalom 1:3. Następnego dnia po tej przegranej na skołatane nerwy polskich siatkarzy sposób znalazł kabaret „Neo Nówka”, który przygotował specjalny – siatkarski koncert dla naszych zawodników. W ten sposób nasi znakomici artyści mają swój niezaprzeczalny wkład w mistrzostwo polskiego zespołu.

W pozostałych spotkaniach niespodzianek nie było, aczkolwiek wiele emocji towarzyszyło potyczce we

Dotychczasowe mecze pierwszej i drugiej fazy FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 bezpośrednio z trybun zobaczyło 400 500 widzów. Już w pierwszej fazie pobity został wynik poprzednich mistrzostw we Włoszech z roku 2010. Wówczas cały turniej zobaczyło 339 324 kibiców. Już dawno temu zdystansowaliśmy także szczęśliwe dla biało-czerwonych (srebrny medal) mistrzostwa globu w roku 2006. Wówczas 104 mecze turnieju obejrzało 298 352 widzów.

Najwięcej publiczności w I kolejce II rundy zgromadził mecz w Atlas Arenie, Polska – USA 10 600 widzów.

Na meczu Polska – USA w łódzkiej Atlas Arenie gościli między innymi: Donald Tusk – ówczesny Premier, Przewodniczący – elekt Rady Europejskiej, Janusz Piechociński – Wicepremier, Minister Gospodarki, Hanna Zdanowska – Prezydent Łodzi, Jerzy Janowicz – reprezentant Polski w tenisie wraz z rodzicami.

Artur Partyka i Małgorzata Niemczyk – Posłanka na Sejm RP wcielili się w rolę wolontariuszy i przed łódzką Atlas Areną zbierali pieniądze dla Fundacji Dzieci Szpitala Sporna.

Mariusz Wlazły, atakujący reprezentacji Polski w środę odwiedził na kortach tenisowych Jerzego Janowicza. – Poszedłem zobaczyć jak się zagrywa z prędkością 230 km/h. Robi wrażenie, tym bardziej, że piłka minęła mnie dosłownie kilka centymetrów – napisał na swoim portalu siatkarz.

Wyniki 2 fazy:

Grupa E

Łódź

10.09.2014

Serbia – Włochy  3:0 (25:19, 29:27, 25:22)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5684-Serbia-Italy/post

Polska – USA  1:3 (27:29, 22:25, 27:25, 23:25)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5680-Poland-United%20States/match

Bydgoszcz

10.09.2014

Argentyna – Francja 1:3 (25:21, 17:25, 27:29, 18:25)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5681-Argentina-France/post

20.15 Australia – Iran 1:3 (23:25, 21:25, 25:21, 17:25)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5685-Australia-Iran,%20Islamic%20Republic%20of/post

Grupa F

Katowice

10.09.2014

Brazylia – Bułgaria  3:0 (25:15, 25:21, 25:21)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5682-Brazil-Bulgaria/post

Niemcy – Chiny 3:0 (25:19, 25:22, 25:17)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5686-Germany-China/post

Wrocław

10.09.2014

Finlandia – Rosja 0:3 (10:25, 18:25, 16:25)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5683-Finland-Russia/post

Kuba – Kanada  2:3 (27:25, 18:25, 25:23, 11:25, 13:15)

Szczegóły: http://poland2014.fivb.org/pl/terminarz/5687-Cuba-Canada/post

o FIVB MISTRZOSTWACH ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 powiedzieli/ napisali:

Urpo Sivula, reprezentant Finlandii:

Jak się czujesz po meczu?

Nie wiem. Sam nie wiem co się stało podczas meczu. To było najszybsze 50 minut w moim życiu. Popełniliśmy wiele błędów, za dużo jak na nasz zespół i nasze możliwości.

Wcześniej graliście w Katowicach, a teraz we Wrocławiu na dużo mniejszej hali. Jak wam się grało?

Hala jest super, zarówno ta w Katowicach jak i tutaj. Tak naprawdę nie ma znaczenia wielkość, jeśli kibice nas wspierają. Mamy to szczęście ze nasi kibice jeżdżą za nami i bardzo nas dziś wspierali, a myśmy ich zawiedli. Ale podniesiemy się jeszcze.

Nikolay Pavlov, reprezentant Rosji:

Powiedz, co myślisz o tej hali, o Polsce?

Jest to bardzo stara hala, ale nie mniej jednak lubię tutaj grać. W Polsce macie wiele bardzo dobrych obiektów do gry, ale ta hala ma w sobie to coś, tą niepowtarzalną atmosferę.

Co zadecydowało o wyniku tego spotkania?

Daliśmy z siebie 110 %, graliśmy dzisiaj bardzo różnorodną siatkówkę. Nasze kontry były bardzo skuteczne i to w dużej mierze zadecydowało o wyniku tego spotkania.

Jak sądzisz czy jesteście w stanie wygrać ten turniej?

Jedyne co mogę teraz powiedzieć, to zobaczymy co będzie?

Andriej Woronkow, ówczesny trener Rosji o gwizdach na trybunach:

Pytano już mnie jak zawodnicy reagują na gwizdy z trybun. Mówię, że pozytywnie. Gwizdy widowni pod naszym adresem nas motywują. Zagrywka jest trudniejsza. W meczu z Bułgarią w Gdańsku było podobnie. Mieliśmy siedemnaście asów. Cieszył doping w Ergo Arenie naszych sympatyków, którzy przybyli z Kaliningradu. Nie mam wątpliwości, że w innych polskich miastach również nie zabraknie naszych sympatyków.

Mikko Oivanen, reprezentant Finlandii

Przede wszystkim gratuluję dostania się do drugiej rundy MŚ w Polsce, tutaj do Wrocławia. Jak skomentowałbyś ten mecz?

Tak jak przewidywaliśmy, Rosja zagrała bardzo dobrze. Uważam, że był to ich najlepszy mecz do tej pory. W pierwszych dwóch setach byli bardzo mocni i posyłali zabójcze piłki. Popełnili niewiele błędów. Serwowali bardzo mocno, stąd mieliśmy problemy z przyjęciem oraz także ich silnym atakiem.

Wydaję się, że publiczność chciała pomóc Wam wygrać.

To bardzo miłe tu grać. Możemy się czuć jak w domu.

Macie wspaniałych fanów, którzy podążają za Wami podczas turnieju w Polsce.

Nasi fani są świetni. Niestety większość z nich została w domu. Mam nadzieję, że na weekend będzie ich więcej.

Jak podoba Ci się we Wrocławiu?

Naprawdę lubię grać w Polsce. Spędziłem tu trzy sezony, najpierw w Rzeszowie, a później w Gdańsku.

Teodor Salparow, reprezentant Bułgarii:

Coś szybko poszło…

Niestety tak. Brazylijczycy zagrali dziś na bardzo wysokim poziomie. To nie powinno nikogo dziwić, przecież to są mistrzowie świata.

Może to lepiej mieć już za sobą mecz z najgroźniejszym rywalem?

To nie ma znaczenia. Moim zdaniem lepiej zacząć turniej lub rundę od zwycięstwa, a nam się to nie udało.

Dlaczego?

Brazylijczycy byli dziś od nas lepsi w każdym elemencie sztuki siatkarskiej. Odwalili kawał dobrej roboty w bloku i na zagrywce.

Co teraz?

Przygotowujemy się do jutrzejszego spotkania z Niemcami. To bardzo ważny mecz i dla nas, i dla nich. Najpierw jednak musimy przeanalizować wszystkie błędy, które popełniliśmy w spotkaniu z Brazylią, a potem szybko wyrzucić z pamięci tę dotkliwą porażkę.

Sebastian Schwarz, reprezentant Niemiec:

Godzina z małym hakiem i już byliście pod prysznicem…

No tak, spodziewaliśmy się trudnego meczu, ponieważ Chińczycy bardzo dobrze zaprezentowali się w pierwszej rundzie. Świetnie przygotowaliśmy się taktycznie, dobrze zagraliśmy pod względem technicznym, więc to zwycięstwo przyszło nam dość łatwo.

Czy w grze Chińczyków coś was zaskoczyło?

Nie, ponieważ byliśmy doskonale przygotowani. Wiedzieliśmy, że są bardzo groźni w szybkim ataku. Nam udało się uniknąć popełnienia zbyt wielu błędów, co było kluczem do zwycięstwa. Od początku do końca kontrolowaliśmy tablicę wyników.

Teraz przed wami spotkanie z Bułgarią. Czy ten mecz będzie decydujący o awansie do kolejnej rundy?

Nie, teraz każdy mecz jest jak finał. Dziś był pierwszy finał, jutro będzie drugi, a potem następne.

Czy Pana zdaniem, Bułgarzy zdążą otrząsnąć się po dzisiejszym laniu od Brazylijczyków?

Na pewno. Każdy dzień jest inny. I jutro, i w kolejnych meczach dadzą z siebie wszystko. My musimy skoncentrować się na nas samych i mieć nadzieję, że potrafimy zagrać lepiej od Bułgarii. Wygrać – to jest nasze zadanie na jutro.

Nikola Jovović, reprezentant Serbii:

To był pierwszy mecz, w którym zagraliśmy w pełni, jako zespół. Oczywiście Włosi odczuwają brak kontuzjowanego Ivana Zaytseva, jednak to wciąż bardzo niebezpieczna drużyna. Chwila dekoncentracji i traciliśmy punkty. Dzisiaj zobaczymy, w jakiej formie są Amerykanie, ale jutrzejszy mecz z nimi będzie dla nas wyjątkowo trudny. Moim zdaniem, jeśli Polska wygra to spotkanie, to zagra w półfinałach. Osobiście naprawdę mam nadzieję, że Polska dojdzie do finału. Chciałbym, aby wszystkie turnieje siatkarskie były rozgrywane w Polsce, kibice tutaj szaleją na punkcie siatkówki, a my czujemy się jak wielkie gwiazdy. Organizacja turnieju jest absolutnie doskonała. Ja czuję się tutaj świetnie.

Marco Podrascanin, reprezentant Serbii:

To nie był mój pierwszy mecz tutaj. Polska jest krajem siatkówki. Rozważam grę w PlusLidze, ale póki co zostaję w Lube Banca Macerata.

Dragan Travica, reprezentant Włoch:

Na razie bardzo trudno mi mówić o przyczynach porażki. Pracowaliśmy równie ciężko jak zawsze. Będziemy analizować ten turniej po jego zakończeniu, teraz musimy skoncentrować się na meczu ze Stanami Zjednoczonymi.

Aleksandar Atanasijevic , reprezentant Serbii:

Kluczem do zwycięstwa nad Włochami była walka o każdą piłkę. Jutrzejszy mecz będzie dla nas najważniejsza, musimy wygrać, aby awansować do następnej rundy. Myślę, że reprezentacja Polski jest faworytem do awansu z naszej grupy, ma po pierwszej fazie dziewięć punktów. Polacy są bardzo silną, i w mojej opinii, najbardziej doświadczoną drużyną w Mistrzostwach Świata. Dodatkowo grają u siebie ze wsparciem tej wspaniałej publiczności. Chciałbym, żeby nasz mecz grupowy mógł się odbyć później niż w pierwszej rundzie, wtedy wyniki mógłby być zupełnie inny.

Emanuele Birarelli, reprezentant Włoch:

Jest bardzo ciężko wytłumaczyć, co się stało z naszą drużyną, ponieważ miesiąc temu graliśmy bardzo dobrze a teraz straciliśmy pewność siebie. Nie jesteśmy wystarczająco konsekwentni w naszej grze. Jutro musimy zagrać z dumą, uczuciem i sercem. Musimy pozostać skupieni na meczach a nie na klasyfikacji naszej grupy. Wiemy, że będzie to trudne, ale musimy spróbować.

Salvatore Rossini, reprezentant Włoch:

Zajtsev jest dla nas bardzo ważny, ale nie jest jedynym atakującym. W zeszłym roku Vettori zagrał dobre Mistrzostwa Europy i zdobył nagrodę dla najlepszego atakującego. Wydaje mi się, że w takim turnieju jak ten, każdy mecz jest ważny.  Musimy się teraz skupić na naszej drużynie i odnaleźć własny styl gry zanim zaczniemy myśleć o meczu z Polską. Znamy Polaków, ponieważ graliśmy przeciwko nim w Lidze Światowej. Jest to bardzo dobra drużyna, która gra teraz bardzo dobrą siatkówkę. My jako drużyna musimy zacząć grać lepiej i spróbować zwyciężyć dla naszych kibiców. Musimy wierzyć, że mistrzostwa nie są jeszcze dla nas skończone.

David Lee, kapitan reprezentacji Stanów Zjednoczonych:

Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa w tym meczu szczególnie, że byliśmy w sytuacji życia lub śmierci. Na szczęście udało nam się zdobyć 3 punkty. Polska jest jedną z najsilniejszych drużyn w tej grupie, dlatego ten wynik tym bardziej nas cieszy. Po tym ostatnim zwycięskim punkcie nie będziemy już świętować. Jutro gramy z Serbią, właściwie to już za parę godzin, dlatego od rana będziemy przygotowywać się do kolejnego spotkania.

Michał Winiarski, kapitan reprezentacji Polski:

To był dobry mecz dla kibiców siatkówki, ale może niekoniecznie dla polskich fanów. Jak do tej pory to był dla nas najtrudniejsze spotkanie. Amerykanie zagrali świetnie szczególnie w końcówkach setów. To nasza pierwsza porażka, zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie dzisiaj ciężko. Zabrakło nam trochę szczęścia, w paru momentach nie skończyliśmy też ważnych punktów. Amerykanie byli znakomici w obronie i w kontrataku – szczególnie Anderson, który kończył wiele trudnych piłek. To nie jest dla nas zimny prysznic – walczyliśmy i wygrał lepszy. To jest sport, turniej jest długi, a porażki zawsze się zdarzają. Rzadko bywa tak, że zespół wygrywa wszystkie mecze. Najważniejsze zapomnieć o tej porażce, jutro kolejny mecz i musimy skupić się na pojedynku z Włochami, którzy do tej pory nie pokazywali się z najlepszej strony, ale zawsze prezentują wysoki poziom.

John Speraw, trener reprezentacji Stanów Zjednoczonych:

To był bardzo wyrównany mecz, wyniki w poszczególnych setach to pokazują. Myślę, że zarówno ja, jak i trener Polaków mamy poczucie, że nasze drużyny mogłyby zagrać lepiej, zwłaszcza na zagrywce.

Stephane Antiga, trener reprezentacji Polski:

Amerykanie grali bardzo dobrze. Nie jestem zaskoczony tym wynikiem – spodziewałem się, że zagrają dziś bardzo dobrze. Dla obydwu drużyn nie był to najlepszy mecz, ale wszyscy grali z pełnym zaangażowaniem. Faktycznie serwis nie funkcjonował najlepiej. Mieliśmy problem z zatrzymaniem Matthew Andersona, który jest świetnym atakującym. Wygrywał najważniejsze piłki. Cieszę się, że nie poddaliśmy się po pierwszych dwóch setach. Teraz musimy odpocząć i jak najlepiej przygotować się do kolejnego spotkania. Mariusz Wlazły grał dzisiaj bardzo dobrze, podobnie jak Michał Winiarski. Trzeba obrać taką taktykę, gdy ma się po drugiej stronie siatki takich blokujących jak Taylor Sander. Zaletą podwójnej zmiany jest Konarski, który jest najlepszym blokującym, co czyni go ważnym zawodnikiem w zespole. Według mnie podwójne zmiany są potrzebne. A strategia na każdy mecz jest inna, bo każdy rywal jest inny, więc trzeba wprowadzać pewne zmiany.

Andrzej Warych, asystent Huberta Wagnera w czasie MŚ w 1974 roku:

Po spotkaniu Serbia – Włochy (3:0) usłyszałem o trwającej agonii pokonanych. Może tak mocnego słownictwa nie użyłbym, ale mała transfuzja jest potrzebna. Włoski zespół wyszedł na boisko pod dużą presją. Porażka oznacza w praktyce pakowanie bagaży i powrót do domu. Nie tak chyba wyobrażano start tej reprezentacji w mistrzostwach świata. Serbowie na początku pokazali efektowne bloki i to im na pewno dodało skrzydeł.

Maciej Jarosz, Ambasador FIVB MŚ POLSKA 2014, o swoich obowiązkach w trakcie turnieju:

Muszę przyznać, że miałem więcej obowiązków przed mistrzostwami świata, niż teraz ma to miejsce. Główne moje zadanie polegało na tym, żeby przez ostatnie dwa lata promować czempionat. Zająłem się popularyzacją siatkówki wśród młodzieży szkolnej i akademickiej. Dzięki uprzejmości Pani Dyrektor Izabeli Sulei i Gimnazjum nr 13, przy pl. Grunwaldzkim od dwóch lat odbywały się tam spotkania z naszymi zawodnikami. Uczestniczyli m.in. Marcin Możdżonek, Bartosz Kurek, Mariusz Wlazły, Jakub Jarosz, a w piątek w czasie turnieju zaproszenie przyjął Krzysztof Ignaczak.

Miquel Falasca, trener PGE Skry Bełchatów:

Obserwuję grę Polaków od samego początku i widzę w drużynie wielki potencjał. Chłopcy grają bardzo dobrze, świetnie radzą sobie z presją i są w znakomitej formie. Teraz trudno znaleźć słaby punkt. W takim turnieju najważniejsza jest drużyna. Oczywiście Polacy indywidualnie prezentują klasę światową, ale nie ma to większego znaczenia. Na pewno na słowa uznania zasługuje Paweł Zagumny, który na boisku świetnie kieruje grą.

Alojzy Świderek, Dyrektor Akademii Polskiej Siatkówki:

Włosi grają poniżej swojego poziomu. Jak słyszymy, mają jakieś problemy wewnątrz zespołu. Stać ich na to, żeby zagrać dobre mecze, mam nadzieję, że akurat nie przeciwko nam. Francuzi będą się liczyć do końca, mają jednak przestoje, potrafią być nieobliczalni w każdą stronę. Spodziewałem się, że Irańczycy stracą po drodze swoją doskonałość, by nie powiedzieć buńczuczność w grze. Kolejne porażki mogą spowodować, że zaczną spisywać się gorzej. Tam nie ma żelaznej dyscypliny i może być tak, że ta drużyna sama się rozmontuje, gdy trafi na większy opór przeciwnika.

David Aleman, trener reprezentacji Portoryko, która odpadła z FIVB MŚ POLSKA 2014:

Będą to same dobre wspomnienia. Wszyscy tutaj byli dla nas bardzo mili, na ulicach spotykaliśmy przyjaznych ludzi. Kraków, w którym spędziliśmy pierwszą fazę, jest bardzo pięknymi miastem. Na pewno wielu z nas na zawsze zachowa w pamięci mecz z Italią, kiedy cała sala mocno nam kibicowała i wykrzykiwała rytmiczne „Portoryko”. Gra przed taką publicznością jest dla nas wielkim doświadczeniem.

Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego:

Ceremonia i Mecz Otwarcia na Stadionie Narodowym były widowiskiem niepowtarzalnym. Pomysł rozegrania spotkania siatkarskiego na tym obiekcie był strzałem w dziesiątkę. Wielokrotnie mówiłem, że siatkówka w Polsce jest wzorem do naśladowanie dla innych gier zespołowych. Teraz nakreśliła kolejne wzory. Obowiązki służbowe nie pozwalają mi śledzić na bieżąco sportowych wydarzeń, ale nie mam wątpliwości, że najlepsze mecze dopiero przed reprezentacją Polski.

Andriej Woronkow, trener Rosji o gwizdach na trybunach:

Pytano już mnie jak zawodnicy reagują na gwizdy z trybun. Mówię, że pozytywnie. Gwizdy widowni pod naszym adresem nas motywują. Zagrywka jest trudniejsza. W meczu z Bułgarią w Gdańsku było podobnie. Mieliśmy siedemnaście asów. Cieszył doping w Ergo Arenie naszych sympatyków, którzy przybyli z Kaliningradu. Nie mam wątpliwości, że w innych polskich miastach również nie zabraknie naszych sympatyków.

„Le Monde”, Francja:

„Polska – siatkarska ziemia obiecana”.

W piątek przypomnimy wydarzenia z 11 września 2014 roku.

Autor/Źródło: Janusz Uznański – rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej/fot. Piotr Sumara

M.Sz.