1 Liga Kobiet: Los Zawiszy Sulechów po sezonie wisi na włosku

Czarne chmury nadciągają nad Roltex Zawiszę Sulechów. Miasto obcięło dotację żeńskiemu klubowi z Sulechowa. Jeśli nie znajdą się sponsorzy, klub nie tylko nie awansuje, ale zniknie ze sportowej mapy. Czy siatkarki znajdą motywację na ostatnie mecze tego sezonu?

Lider I ligi kobiet miał dostać 950 tysięcy na rok, z czego pół miliona miało wpłynąć do klubowej kasy jeszcze na wiosnę. Tymczasem zgodnie z nowym planem finansowym, „klepniętym” przez nową radę, klub dostanie tylko 450 tysięcy złotych, które wystarczą jedynie do zakończenia trwającego sezonu. – Społeczność naszej gminy nie stać na takie wydatki. Musimy szukać oszczędności. To nie jest mój kaprys, jakieś widzimisię. Po prostu musimy urealnić nasze działania – argumentuje burmistrz Sulechowa Ignacy Odważny.

Mocne cięcia budżetowe bulwersują środowisko sportowe. W kuluarach mówi się, że one nie tylko zranią Zawiszę, ale całkowicie ją zabiją. Prezes Rolteksu Krzysztof Koniuszy uważa, że klub co prawda dogra do końca tego sezonu, ale co będzie potem, to jedna wielka niewiadoma. – Trzeba się mocno zastanowić, czy w ogóle ciągnąć to dalej – Koniuszy nie kryje rozgoryczenia. – Włożyłem w funkcjonowanie klubu już wiele swoich pieniędzy. Pojawia się pytanie, czy to jeszcze ma sens. Jestem przekonany, że zawodniczki zaczną sobie szukać nowych klubów, nie mając u nas żadnych perspektyw. Przecież nawet jeżeli osiągną sukces, to on nic im nie da.

Dyrektor klubu Michał Pannert zapewnia, że zarząd i trenerzy zrobią wszystko, żeby odpowiednio zmotywować siatkarki do jak najlepszych występów. – Cóż innego nam pozostaje. Pieniądze, które dostaniemy, wystarczą nam do kwietnia. Trudno będzie dziewczyny przekonać do dobrej gry, ale na pewno to zrobimy. Przecież wychodzą na parkiet także dla kibiców no i siebie – przekonuje. Zarówno Koniuszy jak i Pannert są zgodni. – Mamy produkt krajowy, chcieliśmy zrobić eksportowy – mówią jednogłośnie.